Jak w tytule, po teatrze (mała próba,
Więcej gadania) pojechaliśmy do córek @terka_i. Rzucałem piłkę psom, owczarek Atos uwielbia za nią latać.
Podnieśliśmy z gospodarzami na metalowych słupkach spory daszek na podwórku gdzie jutro ktoś ma zrzucić kilka Ton wungla.
W kuchni rewolucja (wymiana mebli)
Dziewczyny całkiem sprawnie naprawiły nam kosiarkę elektryczną (ktoś kiedyś prowizorycznie złapał ulamaną rączkę śrubką, wystarczyło dokręcić).
Konie są piękne, zjadły od nas trochę bananów (3.49/kg w dino) ale były przy tym dość wybredne.
Ciężki nerwowy dzień, biur(w)okracja w Nysie upomniała się o brakujący podpis pani Zosi co do rodo I co najgorsze rzut łazienki na parterze (*hiper 2,4 m kw2 przestrzeni) dziś był ostatni dzień na uzupełniania wniosku więc nabazgralismy stan obecny i stan planowany (czego zapomniał zrobić gość robiący kisztorys, liczacy ile kosztuje każda nowa śrubka i zdrapanie cm farby ). Tak czy inaczej dzień nz się ku końcowi, nareszcie.
Nawet w spoknterlandsy nie mam kiedy zagrać.