Yesterday was an absolute blast!
I racked up 19,724 steps – and honestly, I’m not surprised, because Saturday was packed from morning till evening with action.
It all started at our garden plot, which lately has turned into our little headquarters.
Our new pump finally arrived on Friday (those who follow our adventures know the old one was beyond saving). We immediately jumped into installing it – a bit of fun, a bit of a workout, but we managed to get it all done.
In the meantime, we fired up the grill, shared a lot of laughs, and... made countless trips back and forth to the car because we kept forgetting things. Pretty sure those steps added up by themselves!
My mother-in-law wasn’t wasting any time either – she recruited me to help move some concrete paving slabs she dug out from the old rock garden. She’s breathing new life into it, and I got to support her effort with some good old manual labor. Totally worth it – the place is looking better and better every day!
And then – finally – the moment I had been waiting for since winter: we tested our drone!
At last, we had the time and the perfect weather to really put it through its paces.
The results?
In short – the video quality blew us away!
We got some awesome footage that will be perfect for our family archive and, of course, for our YouTube channel.
Especially since our friends keep asking, "When are you guys posting something new?!"
And with summer just around the corner, there’s going to be plenty of time for some editing fun and creative projects.
All in all – our Saturday on the plot brought us tons of joy, movement, and great moments together.
Sometimes the best adventures happen when you're not chasing big plans, but simply enjoying the little things.
Działkowy maraton, nowa pompa i pierwsze loty dronem – sobota na pełnych obrotach!
Wczorajszy dzień to była prawdziwa petarda!
Na liczniku uzbierałem aż 19 724 kroki – i szczerze mówiąc, ani trochę mnie to nie dziwi, bo sobota była wypełniona od rana do wieczora aktywnością.
Wszystko zaczęło się od naszej działki, która ostatnio stała się prawdziwym centrum dowodzenia. Dotarła w końcu nowa pompa, na którą czekaliśmy od piątku (kto śledzi nasze przygody, ten wie, że stara niestety nie nadawała się już do niczego). Od razu wzięliśmy się za montaż – trochę zabawy, trochę gimnastyki, ale w końcu udało się wszystko ogarnąć.
W międzyczasie nie zabrakło wspólnego grillowania, śmiechu i… niezliczonych wycieczek na parking do auta, bo ciągle coś zapominaliśmy zabrać. Chyba kroki same się nabiły!
Teściowa też nie próżnowała – zmobilizowała mnie do pomocy przy przenoszeniu trelinki, którą odkopała ze starego skalniaka. Daje mu nowe życie, a ja w ramach wsparcia wylądowałem z łopatą i solidnym wysiłkiem. Ale warto było – działka z każdym dniem wygląda coraz piękniej!
Wreszcie nadszedł moment, na który czekałem od zimy – wypróbowaliśmy naszego drona!
W końcu znalazł się czas i warunki, żeby go porządnie przetestować. Efekty?
Powiem krótko – jakość nagrań pozytywnie nas zaskoczyła!
Wyszły naprawdę super filmy, które będą świetną bazą do naszego domowego archiwum i oczywiście materiałem na nasz kanał na YouTube.
Tym bardziej, że znajomi coraz częściej pytają: „No kiedy wrzucicie coś nowego?!”.
A że wakacje tuż za rogiem, to będzie idealny czas, żeby się pobawić montażem i przygotować coś fajnego.
Podsumowując – sobota na działce dała nam mnóstwo radości, ruchu i dobrych wspólnych chwil.
Czasem najfajniejsze rzeczy dzieją się właśnie wtedy, gdy nie planujesz wielkich przygód, tylko po prostu cieszysz się tym, co masz.
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io